24.04 zamówiłam autoklaw z dostawą za pobraniem (na szczęście). Pilnie potrzebowałam, bo bez tego urządzenia , moja praca nie jest możliwa.
28.04 musiałam go otrzymać. Przyjechał kurier. Dzwoni i mówi żebym ja sama zabrała paczkę. Ja nic nie rozumiem, w jakim sensie zabrać, dlaczego w takim razie zamówiłam dostawę?! Wyszłam do niego i on od początku jakiś zdenerwowany i w bardzo niemiłej formie powiedział że u mnie zamówienie bez wniesienia. Pierwszy raz słyszę. Chciałam zadzwonić na firmę kurierską żeby się dowiedzieć czy to naprawdę tak jest i co ja muszę robić? Bo ja jako kobieta i jako osoba z przepukliną w kręgosłupie nie zdążę wnieść 40 kg na piętro. Kurier zaczął sam dzwonić na firmę, nikt nie odebrał, więc on powiedział że u niego nie ma czasu, ja muszę oddać pieniędzy i zabrać paczkę. Ja byłam w szoku, nie wiedziałam jak mogę to wnieść, ale On w ogóle nic nie chciał wyjaśniać. No ok, jak pracuje kurier to problem firmy kurierskiej. Ale! Przy składaniu zamówienia, nigdzie nie było napisane że dostawa bez wniesienia i że dodatkowo muszę płacić 150 zł. Nawet nikt mi tego nie zaproponował. Wiec 28.04 paczkę nie otrzymałam. Potem mi zadzwoniła Pani i powiedziała że może być dostawa 02.05 bez wniesienia i 04.05 z wniesieniem, że będzie jakiś inny kurier. Więc splanowałam wszystko tak, żebym być na miejscu i czekać na kuriera, ale od rana zdecydowałam zadzwonić do firmy, przykładowo o której godzinie czekać. I znów mi mówią że dostawa bez wniesienia. No kurcze jak tak???!!! Dlaczego było mówić że będzie wniesienie 4 maj, jeśli z takimi samymi warunkami mogłam otrzymać 2 maja?!
Po tym wszystkim mi zadzwonił nadawca i zamiast tego żeby przeprosić mnie za taką sytuację, że nigdzie nie było napisane o dostawie bez wniesienia, o tym jak pracuje firma kurierska, bo oni pracują z nimi, zaczął rozmawiać ze mną jakbyś tu tylko ja głupia , nie przeczytałam wszystkie powiadomienia od początku do końca. A czy muszę ja to robić? Uważam Że nie.
Przy rozmowie Nikt nie zaczął mi proponować rozwiązania tej sytuacji. Chcieli, żebym po prostu odebrała paczkę i tyle. i jeszcze jakiś mężczyzna coś krzyczał do telefonu do sprzedawcy w tle. (Cudowny serwis)
I wiecie co? Ja już tak byłam zmęczona tą sytuacją że już chciałam odebrać paczkę i żeby to wszystko się skończyło. Ale ja nadal nie wiedziałam , o której godzinie będzie ta dostawa i czekałam na informacje. Po godzinie znów sama zadzwoniłam do firmy kurierskiej, a mi powiedzali że już nie będzie dostawy. Bo już nie ma samochodu. I że dostawa może być (a jak ja widzę, może i nie być) jutro.
A 5.05 mnie nie będzie na miejscu.
Więc trochę pomyslałam i zdecydowałam że lepiej zrezygnuje z przesyłki, bo nie wiem co może być dalej, jeśli na prszyklad coś będzie zepsuto w tym autoklawie lub gwarancja, z takim serwisem, mogę nic nie otrzymać.
Lepiej wybiorę urządzenie w innym sklepie gdzie będzie normalny kontakt z klientem.
Dziś rano 05.04 znów zadzwonił do mnie sprzedawca i znowu coś udowadniał. I powiedział ze to ja wczoraj odmówiłam dostawę. Czy to jakiś głupi żart?
Nie chciałam już z nim o niczym rozmawiać. Straciłam na nich tyle nerwów w poprzednich dniach, jak nigdy do tego.
I jeszcze sprzedawca powiedział że obciąży mnie kosztami przesyłki.
Ja skontaktuję się z prawnikiem, żeby sprawdzić, czy jest to zgodne z prawem.
…
Ale wszystko mogło być inaczej. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że nigdzie nie była wskazana informacja o platnym wniesieniu, gdyby kurier nie zachowywał się jak dupek, udzieliłby czas na wyjaśnienie tej sytuacji, może coś bym wymyśliła i odebrała paczkę już pierwszego dnia. Ale ani firma kurierska, ani sprzedawca nie chcieli tego zrobić.
Tym bardziej kiedy idzie rozmowa o kwocie w 6000 zł.
Czytaj dalej